Opublikowany przez:
Redakcja
2025-05-06 10:18:46
Autor zdjęcia/źródło: Prostooleh (Freepik)
Przygotowując jedzenie na wycieczkę, trzeba wziąć pod uwagę, że posiłek będzie przez długi czas przechowywany w temperaturze otoczenia. Dlatego wszystko, co łatwo się psuje jak: twaróg, wędlina, pomidor – lepiej zostawić w domu. Bezpieczniejszym wyborem będą kanapki z podsuszaną wędliną lub żółtym serem. Dobrze jest też je wzbogacić o sałatę i warzywa, ale zamiast pomidora (który rozmiękczy pieczywo), lepiej postawić na ogórka lub paprykę. Dobrym pomysłem są również tortille z dowolnym wypełnieniem, które można pokroić na małe ruloniki. Starszym dzieciom można przygotować sałatkę na zimno – na przykład z kurczakiem i kukurydzą. Jednak nie dodawaj do sałatki ugotowanego ryżu! Ryż przechowywany w temperaturze pokojowej jest doskonałym, miejscem do namnażania bakterii Bacillus cereus wywołujących zatrucia pokarmowe. Jeśli dziecko jest niejadkiem, warto zapytać je wcześniej, na co miałoby ochotę. Niektóre dzieci bywają poddenerwowane całodniowym wyjazdem, przez co ich apetyt może być mniejszy. Jeśli będą miały pod ręką wyłącznie to, na co im smakuje, jest większa szansa, że zjedzą posiłek.
W przypadku wycieczek całodniowych organizatorzy zazwyczaj zapewniają dzieciom jeden ciepły posiłek – najczęściej w porze obiadowej. Mimo to warto zapakować kilka lekkich przekąsek, które dziecko może zjeść w autokarze, na postoju lub w razie gdyby obiad nie do końca przypadł mu do gustu. Świetnie sprawdzą się tu produkty, które nie wymagają chłodzenia i są łatwe do zjedzenia bez bałaganu: muffiny, herbatniki bez nadzienia, biszkopty, precle, wafle ryżowe, solone paluszki. Jeśli dziecko nie ma problemów żołądkowych w trakcie podróży, można też zapakować pokrojoną marchewkę, kilka pomidorków koktajlowych, jabłko czy pokroić arbuza w kostkę. Banany dobrze znoszą transport, o ile nie zostaną przygniecione, podobnie jabłka czy gruszki. Mandarynki też są dobrym wyborem – łatwo je obrać i są lekkostrawne. Niektóre dzieci po zjedzeniu surowych owoców mogą mieć pilną potrzebę skorzystania z toalety. Jeśli nasze dziecko ma takie tendencje, lepiej postawić na owoce liofilizowane, musy owocowe w tubkach lub tzw. żelki owocowe (bez dodatku cukru) - ewentualnie całkowicie zrezygnować z ich podawania.
Obowiązkowym elementem plecaka jest bidon z wodą. W przypadku dłuższych wycieczek warto, zamiast jednej dużej butelki, która sporo waży, zapakować dwie mniejsze – jedną dziecko może mieć przy sobie, a drugą zostawić w autokarze. Dobrym rozwiązaniem są także bidony z wkładami filtrującymi – dzięki nim dziecko może uzupełnić wodę w dowolnym miejscu, bez obawy o jej jakość.
Woda to najlepszy wybór. Nie warto pakować soków – zawierają cukry, a przy tym mogą wywołać efekt podobny do świeżych owoców, czyli pilną potrzebę skorzystania z toalety. Unikajmy także napojów gazowanych czy „wody smakowej” – nie mają nic wspólnego ze zdrowym nawodnieniem.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, lepiej unikać łatwo psujących się produktów – to m.in. jogurty, serki, sałatki z majonezem, ale też nadziewane słodycze, batony czy czekolady. Te ostatnie w cieple łatwo się roztapiają, a oprócz tego mogą wzmagać nudności – szczególnie w czasie podróży autokarem. Dziecku nie warto też pakować niezdrowych przekąsek – paczki chipsów czy żelków może i będą szybko zjedzone, ale nie są wartościowym posiłkiem. Dziecko z chęcią je zje zamiast obiadu czy kanapki, i może źle się poczuć.
Wybierając jedzenie na wycieczkę, najlepiej kierować się zasadą: prosto, lekko i bezpiecznie. Niech to będzie coś, co dziecko zna, lubi i zje chętnie – ale też coś, co wytrzyma kilka godzin w plecaku bez lodówki. A przede wszystkim: ustalcie zawartość śniadaniówki wspólnie z dzieckiem. To ono ma być zadowolone z tego, co znajdzie w plecaku – i z chęcią sięgnąć po jedzenie, które ze sobą zabrało.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!